sobota, 30 listopada 2013

Stłumienie protestu w Kijowie

O tym się słyszy, o tym się czyta, więc nie sposób być obojętnym na ruchy społeczne, których jestem świadkiem.
Dziś w nocy o godz. 4:00 milicja (dokładnie - ukraińskie ZOMO - Berkut) rozgoniła tysiące protestujących na Majdanie Niezależności w Kijowie. Ukraińskie media nazwały tę akcję: "pryduszennia majdanu". Protestujący planują przenieść się na "Mychajlovs'ku Ploszczu" - plac św. Michała , który razem z cerkwią św. Michała nie należy do państwa i powinien być respektowany przez władze. Co godzinę śpiewany jest hymn narodowy, ludzie na mrozie rozgrzewają się tańcem i ruchem przy śpiewie "kto nie skacze, ten Moskal":)
Ogólnie mówiąc, naród ukraiński się dzieli: wielu Ukraińców, mówiących po rosyjsku, nie interesuje integracja z UE. Oczywiście, to nie reguła. Pamiętajmy, ze Rosja po upadku ZSRR ciągle nie wymaga paszportów dla mieszkańców Ukrainy, uważając te ziemie za obszar swoich wpływów...
Media na Ukrainie (dzienniki, które oglądam) stoją po stronie większości, czyli zwolenników Unii Europejskiej. Zwracają uwagę, że w tłum wmieszali się prowokatorzy, gotowi pociągnąć stojących obok do agresywnych zachowań wobec budynków państwowych czy milicji.

czwartek, 28 listopada 2013

Ukraina robi krok w stronę Rosji...

Władza centralna nie chce referendum w sprawie asocjacji Ukrainy z Unią Europejską. Decyzja o przyszłości tego kraju zapadła już dawno w Moskwie i ani Kijów, ani Bruksela nic na to nie poradzą. Czy prezydent Ukrainy, który mówi lepiej po rosyjsku, niż po ukraińsku (uczył się tego języka dopiero przed wyborami), mógłby się przeciwstawić Wielkiemu Bratu?...
Ratusz we Lwowie
manifestuje przywiązanie do Zachodu
Lwów...

Młodzież protestowała przeciw temu już kolejny dzień na ulicach większych miast, także za granicą, np. w Krakowie, Rzeszowie, gdzie wielu Ukraińców wyjechało na studia. Na profilach społecznościowych dodaje się - jako główną - fotografię z połączonymi symbolami UE i Ukrainy. Manifestacje porównuje się do "pomarańczowej rewolucji". 

Na ratuszu we Lwowie wisi ogromna flaga UE, symbol jedności miasta z zachodnią kulturą i polityką.


poniedziałek, 25 listopada 2013

Przed Muzeum Pisanki
Wyjazd dziecka poza swoją miejscowość jest wydarzeniem niecodziennym, tym bardziej, jeśli jest to nagroda. Na ogłoszeniach parafialnych przypomniałem wczoraj, że zbliżają się roraty, na które dzieci będą przychodzić z lampionami do kościoła. Ogłosiłem również, że 3 dzieci - w nagrodę za przychodzenie najczęściej na różaniec w październiku - pojedzie do cukierni w Kołomyi (22 km). Będąc w tym mieście, podeszliśmy przy okazji pod największe na świecie Muzeum Pisanki.
W cukierni "z prawdziwego zdarzenia"

sobota, 23 listopada 2013

Razem z siostrami, dziećmi i młodzieżą o godz. 15.00 odmówiliśmy koronkę pod krzyżem misyjnym i zapaliliśmy znicze w kolorze niebieskim i żółtym (barwy Ukrainy), aby upamiętnić ofiary tzw. Wielkiego Głodu z lat 1932-1933.
Tereny ukraińskie były wtedy świadomie pozbawione żywności za zgodą Stalina, dlatego polska nazwa to komunistyczna propaganda. Bardziej adekwatnym słowem jest "zagłodzenie" (ukr. holodomor).

piątek, 22 listopada 2013

21 listopada jest "chram" w Zabłotowie, czyli odpust u grekokatolików ku czci św. Michała Archanioła. Zamknięte przedszkole sióstr felicjanek, niektóre sklepy i szkoła, ogólnie mówiąc, czuć świąteczną atmosferę w powietrzu.
Razem z siostrami zostałem zaproszony przez greckiego proboszcza, o. Zacharija, do udziału w sumie odpustowej. Choćby dla tej chwili, warto odpowiedzieć pozytywnie na powołanie do kapłaństwa i do służby na Wschodzie: miałem przywilej wejść za carskie wrota i obserwować z bliska przygotowanie kapłana do Eucharystii, jego modlitwy nad kielichem i darami ofiarnymi, podczas ubierania się, itp. Podobną atmosferę rzymskokatoliccy księżą mogą odczuć jedynie podczas udziału w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego (tzw. msza trydencka). Czyż mogłem sobie w czasie takiej Eucharystii wzbudzić inną intencję niż ekumenizm?
Msza poranna
w zabłotowskiej cerkwi w zwykły dzień
W czasie Liturgii św. Jana Chryzostoma (autor tekstów wschodniego obrządku) byłem jednym z kilku koncelebransów, jedynym przedstawicielem obrządku łacińskiego. Kilka razy włączałem się do służby, śpiewając do mikrofonu określone fragmenty na melodię z cerkwi. Także przy poświęceniu wody kapłani grekokatoliccy dzielili ze mną swoje modlitwy i gesty liturgiczne (zanurzenie ręki w trzech pojemnikach z wodą, okadzenie, picie poświęconej wody, itp.). 
O. Zacharij dziękując na końcu przybyłym na odpust, zaczął od najbliższego sąsiada - ojca rzymskokatolickiego z Zabłotowa... Dobra współpraca katolików w miasteczku to efekt wielu lat wzajemnego szacunku do siebie i współpracy na gruncie duchowym, np. wspólna droga krzyżowa greckich i rzymskich katolików oraz prawosławnych. Współpraca chrześcijan jest konieczna wobec widocznego ateizmu, zawężenia wiary do obrzędowości i agresywnej działalności sekt.

sobota, 16 listopada 2013

Gdy księdza nie ma na miejscu, dojeżdża wtedy do Zabłotowa jeden z kapłanów z sąsiednich parafii (Śniatyń lub Kosów). Duchowni stosują tu zasadę wzajemności, aby zawsze wierni mieli dostęp do sakramentów. W tym tygodniu Zabłotów korzystał z pomocy duszpasterskiej księdza ze Śniatynia (22 km).

W drodze powrotnej na Ukrainę przejeżdżałem wyjątkowo przez przejście graniczne Medyka-Szehyni, żeby załatwić pewną sprawę w Mościskach - miasteczku do dziś w 1/3 zamieszkanym przez Polaków, pomimo przymusowych wysiedleń. To był mój ostatni przejazd przez Medykę! Chociaż zostałem miło obsłużony przez polskich strażników, nie chcę wracać drugi raz do tego "folkloru", który zostaje w pamięci, gdy czeka się w długiej kolejce (dziś 4 godziny!). 
Wszechobecne "mrówki" handlujące papierosami i alkoholem, polska policja bezbronna wobec fali przemytu, jeżdżąca (dla odstraszenia?) wzdłuż ponad kilometrowego sznurka samochodów, zniecierpliwieni kierowcy, szczególnie ci ukraińscy, bo dla nich codzienne przejazdy do Polski (z pełnym bakiem paliwa + 10 l w kanistrze oraz dozwolonymi dla każdego pasażera 2 paczkami papierosów i butelką wódki ;) to forma pracy. Wracając, przywożą na ukraińską stronę tańsze jedzenie, szczególnie mięso i produkty mleczne. I tak kilka razy...
A do granicy jeszcze daleko...

poniedziałek, 11 listopada 2013

W poniedziałek - jak co tydzień - jest Msza św. w j. polskim dla 5 najstarszych parafianek, które czują się Polkami (ich krewni wyjechali z Zabłotowa).
Dziś dzień szczególny, bo modlimy się po polsku, łącząc z Ojczyzną - bliską w sercu, daleką na mapie.
Na balkonie plebanii polska flaga jest widoczna przez cały rok, nie żeby prowokować, ale uczyć właściwego patriotyzmu, który szanując historię i teraźniejszość Sąsiada, zachowuje równocześnie własną tożsamość...

niedziela, 10 listopada 2013

W statystykach USA na pierwszym miejscu

Poniżej zamieszczam statystyki za ostatni miesiąc 10 X - 10 XI.
Wynika z nich wyraźnie, że najczęściej na stronę o Zabłotowie zaglądają mieszkańcy USA.
Następne kraje to Polska, Ukraina, Rosja, Indonezja, Niemcy, Austria, Kanada, itd.

Ogłoszenia parafialne

Ukrainian version...

poniedziałek, 4 listopada 2013

Wspólny film z parafianami

Kilkanaście osób przyszło w niedzielne popołudnie, by razem obejrzeć film familijny. Większość filmów jest, niestety, dostępna tylko z rosyjskim lektorem, ale wszyscy się już przyzwyczaili do rusyfikacji Ukrainy przez kulturę...
Film "Lovushka dlya roditeley" - ang. "The Parent Trap", pol. "Nie wierzcie bliźniaczkom" (1998) opowiada m. in o krzywdzie jaką wyrządza się dzieciom przez rozwód. Film zrobiono w taki sposób, by dać do myślenia i wzruszyć, a chwilę później rozładować atmosferę przy innych, komediowych scenach.

Po filmie był „słodki podwieczorek” przy herbacie.

niedziela, 3 listopada 2013

Ogłoszenia parafialne

wersja ukraińska

1-2 listopada w Gwoźdźcu-Zabłotowie

Uroczystość Wszystkich Świętych i Wspomnienie wiernych zmarłych (1-2 XI) obchodziliśmy podobnie w obu parafiach. Pierwszy dzień dla księdza był mocno "zamurowany" od rana do późnego wieczora. Praktycznie cały czas na horyzoncie były odwiedziny chorych (z przerwą na szybki obiad) oraz Eucharystia i spowiedź w Gwoźdźcu i Zabłotowie.
Drugiego dnia, zgodnie z dawnym przywilejem, były 3 msze św. Do południa katechezy, jak każdej soboty. Po południu 2 msze i procesje na cmentarzach. Z racji, że rzymscy katolicy są mniejszością religijną na Ukrainie, nasze święta z kalendarza liturgicznego nie są uwzględniane jako dni wolne od pracy. Tak jest 1 XI, 25-26 XII, itp. Podziwiam tych ludzi, którzy mimo różnych niewygód, wzięli udział we wspólnej modlitwie 1 i 2 listopada, tym bardziej, że na naszym cmentarzu nie mają swoich krewnych, bo ich przodkowie zostali pochowani we wschodnim obrządku.

Ludzi do spowiedzi i do Komunii św. jest zawsze dosyć dużo. Spowiedź regularna to dla parafian coś naturalnego, dlatego widać później na co dzień pewien poziom wiary w relacjach międzyludzkich czy w relacji ja-Bóg. Trzeba Bogu dziękować za takie parafie, gdzie niewielką ilość wynagradza jakość...
Msza w kaplicy cmentarnej
w Zabłotowie

Ksiądz siedzi w konfesjonale pół godziny przed mszą (ludzie i tak nie przyjdą wcześniej z pracy), a Ci co nie zdążą pojednać się z Bogiem, czekają cierpliwie w kolejce i pół godziny po mszy. Zdarzają się też telefony, z prośbą o spowiedź w innym czasie. Przychodzą rzymscy katolicy i ludzie z cerkwi, bo wiedzą że "polski ksiądz" znajdzie dla nich czas. Także w szpitalu chorzy czasem proszą o księdza, bo nie ma tam wydzielonego kapelana, a pop jest zajęty swoją rodziną.


Zamiast zniczy,
zapalam na cmentarzu
prawosławną świeczkę
Cmentarze w Gwoźdźcu i Zabłotowie różnią się od siebie gołym okiem. Pierwszy, chociaż starszy i większy, jest bardzo zaniedbany i zarośnięty. W Zabłotowie grupa sympatyków stara się zabezpieczyć cmentarz przed zniszczeniem.