sobota, 31 maja 2014

Piszą o pomocy dla Zabłotowa

Poniższy artykuł otrzymaliśmy od mieszkańców parafii św. Marcina w Ochabach, którzy najliczniej wsparli akcję Poczty Polskiej i Caritas pt. "Rodzina Rodzinie".

piątek, 30 maja 2014

W Śniatynie mają już dość dziurawej drogi

Miasto powiatowe Śniatyn ma najgorszy odcinek drogi międzynarodowej w promieniu 100 km. Ruchliwa droga na Rumunię i Mołdawię przechodzi przez centrum miejscowości, skutecznie blokując i niszcząc główne ulice. Obejrzyj relację z protestu mieszkańców:

czwartek, 29 maja 2014

Żałoba w obwodzie ivanofrankivskim do niedzieli

W dzisiejszej operacji antyterrorystycznej siły rządowe poniosły znaczne straty. Pod Słowiańskiem, podczas rozładunku produktów spożywczych, w punkcie kontrolnym blisko godz. 12:30 terroryści ostrzelali śmigłowiec Mi-8 ukraińskiej Gwardii Narodowej. Jej rzecznik prasowy poinformował o 12 ofiarach śmiertelnych, jeden żołnierz w ciężkim stanie walczy o życie. 
Połowa ofiar to członkowie specjalnego oddziału milicji (Berkutu) z Ivano-Frankivska. Prezydent miasta ogłosił z tego powodu trzydniową żałobę. Żałoba została rozszerzona na całe województwo (obwód). W piątek na Ukrainie jest zakończenie roku szkolnego, więc uczniowie na apelu uczczą poległych minutą ciszy.

wtorek, 27 maja 2014

Zginął ukraiński żołnierz z terenu parafii

Źródło do zdjęć: 1 i 2
Dziś  w Illincach o godz. 14:00 ma miejsce pogrzeb 21-letniego Dmytra Szkribliaka, który zginął w walkach z terrorystami na wschodzie kraju. Jego rodzice pracują za granicą. Dmytro służył w 51. Zmechanizowanej Brygadzie z Wołynia i znaleziono go pośród zabitych 22 maja w pobliżu miasta Volnovacha w obwodzie donieckim. Ostatnim jego wpisem na portalu społecznościowym były słowa: "Chronić bliskich". Trzy dni przed śmiercią świętował urodziny.
Jak pisały "Kołomyjskie Wieści", 22 maja Dmytro i dwóch jego kolegów jechało w transporterze opancerzonym, który najechał na minę. Na ukraiński kordon wojska napadła grupa uzbrojonych ludzi. Wg oficjalnych danych, zginęło wtedy 17 żołnierzy.
Władze rodzinnego obwodu (Ivano-Frankivsk) deklarują, że najbliższym krewnym przekażą 100 tys. hrywien...
W pogrzebie, oprócz greko-katolików,
wzięli licznie udział przedstawiciele innych parafii i wojsko
Kondukt z domu do cerkwi był zabezpieczany przez milicję i karetki pogotowia
(wstrzymano ruch samochodowy)

sobota, 24 maja 2014

Wstęp do niedzielnej Mszy św.

Tekst przygotowany dla parafii 
przez Kurię Archidiecezji Lwowskiej obrządku łacińskiego:
"Ważne wydarzenia, jakie przeżywa państwo ukraińskie, są powodem do tego, aby wierzący w Chrystusa nie zlekceważyli okazji do zademonstrowania siły modlitwy. Dlatego zachęceni przez Radę Kościołów Ukrainy, włączmy się w tę wielką prośbę, płynącą do Chrystusa, z różnych stron kraju i z różnych świątyń. Wszystkich nas łączy Modlitwa Pańska, którą ofiarował swoim wyznawcom Syn Boży. Niech w dniu dzisiejszym ta modlitwa stanie się znakiem jedności, z której ufamy zrodzi się pokój w Ukrainie. Tego daru Boga potrzebuje cały kraj, jednak bez naszego udziału, bez naszej modlitwy możemy go utracić. Proszę Was, bracia i siostry, wznieśmy nasze ręce ku Bogu, bo od Niego jedynie może przyjść dla nas pomoc i umocnienie. W tę kolejną wielkanocną niedzielę zwróćmy się ku Zmartwychwstałemu, niech pobłogosławi nam na drodze utrwalenia pokoju, aby każdy mógł czuć się bezpiecznym i szczęśliwym obywatelem swojego państwa."
Tekst ukraiński poniżej:

czwartek, 22 maja 2014

Gwoździec idealny na sesję zdęciową

Do Gwoźdźca w każdy weekend poza wielkim postem i adwentem przyjeżdża kilka do kilkunastu par ślubnych na sesje zdjęciowe. Nie przeszkadza im, że kościół przed którym stoją jest rzymsko-katolicki, a oni byli wychowani "w cieniu cerkwi". Przy okazji sesji parafianie zbierają do skarbonki pieniądze na remont kościoła. To jedyny sposób, by na bieżąco łatać zniszczenia w części, gdzie się modlimy, bo cały kościół wymaga ogromnych środków na powstrzymanie pęknięć.
Przy okazji dodam, że Ukraińcy rozmachem w organizacji wesel przebijają Polaków według zasady "zastaw się, a postaw się". Znam też wyjątki, ale nieliczne. Im biedniejsze rodziny państwa młodych, tym więcej pieniędzy wydaje się nawet na dosłowne fajerwerki.
Nie ma różnicy, czy wesele jest po ślubie w cerkwi czy tylko w USC, bo przecież nie wszyscy chcą zaprosić Boga do życia w małżeństwie... Czasem to już drugie i trzecie pokolenie po rodzicach i dziadkach wychowanych w radzieckim ateizmie.

poniedziałek, 19 maja 2014

Piknik dla dzieci z katechezy


W dzień św. Feliksa z Kantalicjo, od którego nazwę przyjęły siostry felicjanki, na placu przy kościele odbył się piknik/festyn rodzinny skierowany do dzieci chodzących na katechezę i ich rodziców.

Zdecydowana większość uczęszczających na katechezę (w soboty do południa) nie jest z naszej parafii. To stanowi pewien fenomen i dobrze świadczy o relacjach z chrześcijanami wschodniego obrządku.
Poniżej galeria zdjęć ze wspólnej zabawy.

sobota, 17 maja 2014

Nabożeństwo fatimskie

W Ceniawie k. Kołomyi, od 13 maja do 13 października, każdego miesiąca rzymsko-katolicy z sąsiednich parafii biorą udział w nabożeństwach fatimskich. Odwołuje się wtedy mszę w Zabłotowie i zamawia busa dla chętnych.
Po Mszy św. w j. polskim (liturgia słowa po ukraińsku) ma miejsce procesja z figurą Matki Bożej na około kościoła z różańcem odmawianym przez parafian z okolicy (Kosów, Śniatyn, Kołomyja i Ceniawa, Zabłotów i Gwoździec). Może wzruszyć, gdy część ludzi w różnym wieku, także dzieci, decyduje się odmówić publicznie "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo" w języku wyuczonym w domu - j. polskim. 
Pielgrzymi z Zabłotowa
Tylko dwie osoby na zdjęciu (nie licząc duchownych) znają j. polski.

piątek, 16 maja 2014

Głos z Zabłotowa w "Głosie Wolsztyńskim"

Poniżej zamieszczam artykuł przekazany przez parafiankę, której krewni ocaleni z ludobójstwa, wyjechali po wojnie do Polski, m. in. do Wolsztyna.
Niestety, nie wiem, który to dokładnie nr czasopisma

czwartek, 15 maja 2014

Dwusetna rocznica urodzin bł. Edmunda Bojanowskiego (1814-1871)

Obecny kościół w Obertynie
to przebudowane kino
Obchody rocznicy urodzin bł. Edmunda Bojanowskiego miały miejsce w minioną sobotę w Obertynie k. Kołomyi. Jest on założycielem Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej (m.in. służebniczki starowiejskie).
Na Eucharystię, oprócz parafian, przybył dziekan dek. stanisławowskiego oraz kapłani i siostry zakonne z sąsiednich parafii.
Sceny z życia Edmunda
Po Mszy św., dzieci i młodzież zaprezentowały w inscenizacji historię życia bł. Edmunda, a siostry służebniczki - Agata i Halyna - pokrzepiły na drogę powrotną uroczystym obiadem i podarowały książkę o założycielu wydaną po ukraińsku.

Siostry przed II wojną światową miały na Pokuciu kilka swoich domów i to w bliskich odległościach, m. in. w Obertynie, w Gwoźdźcu i w Zabłotowie. Do Obertyna przybyły w 1903 r. Od początku prowadziły ochronkę dla 80 dzieci, opiekowały się chorymi w domach. Organizowały także kursy szycia i kroju dla uczennic. 
Po wybuchu II wojny światowej część domu ochronki została siostrom zabrana. Mimo tych trudności, dalej odwiedzały chorych, troszczyły się o wygląd kościoła (zniszczonego później w l. 1960-61). Zostały zmuszone do opuszczenia miasteczka i wyjechały do Polski w 1945 roku. Ich powrót nastąpił po odrodzeniu parafii w Obertynie w latach 90-tych.
Dziś habity są już inne




Poprzednie posty
o Obertynie:

środa, 14 maja 2014

Podsumowanie akcji "Rodzina Rodzinie" (cz. II)


Po dłuższej przerwie i niepewności co do losu wysłanych darów na Ukrainę, na początku maja oddział poczty w Zabłotowie został obładowany polskimi paczkami.


Jeszcze raz dziękujemy za pomoc! Od początku roku ceny na większość produktów wzrosły o 30%, więc taka przesyłka dla ukraińskiej rodziny jest miłą niespodzianką i dowodem solidarności ze strony Polaków.

Nadawcy dołączali się do akcji spontanicznie, czasem całą rodziną, lub w sposób zorganizowany, przy współpracy z polską Caritas. Wśród grup zorganizowanych wyróżniło się rozmachem Szkolne Koło Caritas przy LO im. M. Reja w Bielsku-Białej (7 paczek) oraz parafianie z Ochab k. Skoczowa (ponad 20). 

Niech Bóg Wam Wszystkim wynagrodzi!

Poniżej zamieszczamy listę darczyńców (przesyłki, które dotarły w maju). Listę będziemy uzupełniać na bieżąco.

sobota, 10 maja 2014

Smutne święto jak nigdy przedtem


Środek gwoździeckiego rynku zajmuje
cmentarz Armii Czerwonej
9 maja, czyli w krajach postkomunistycznych tzw. dzień zwycięstwa (ukr. deń peremohy, ros. dień pabiedy), w tym roku był obchodzony dosyć skromnie w swoich oficjalnych ramach. 
W Gwoźdźcu, na przykład, przemawiał na początku obchodów tylko szef gminy (holova selyszcznioji rady). Nie było składania wieńców i zapalania zniczy na "bratniej mogile" - cmentarzu żołnierzy Armii Czerwonej, który znajduje się w parku, w samym centrum rynku.
W przemówieniu wójt zaznaczył, że dzień zwycięstwa z 1945 r. nie był do końca zwycięstwem, bo miejsce jednego terroru zajął inny i dziś, 69 lat od tamtych wydarzeń, Ukraina znowu przekonuje się, co do intencji "bratniego narodu". Myślę że to mocne słowa, awangardowe jak na mentalność ludzi wychowanych patriotycznie w Związku Radzieckim, ludzi zapatrzonych do niedawna w Moskwę i rosyjską kulturę...
Później nastąpiła panachyda - nabożeństwo żałobne - w tym roku pierwszy raz w historii nowy prawosławny proboszcz pozwolił na jej ekumeniczny charakter i zaprosił do modlitwy również duchownych katolickich wschodniego i zachodniego obrządku. 

Sztuczne kwiaty
zostały z innych uroczystości


"Wieczna chwała bohaterom poległym
 w bojach z niemiecko-faszystowskimi zaborcami
1941-1945.
Bohater Związku Radzieckiego
Skaczkow Nikolaj Pawlowycz"
(Napis po rosyjsku)
"Współmieszkańcom, którzy zginęli na frontach
Wielkiej Wojny Ojczyźnianej"
(Napis po ukraińsku)

czwartek, 8 maja 2014

Dzień zwycięstwa (czytaj: propagandy)

W przeddzień święta narodowego, dzieci z przedszkola sióstr prezentek udały się na cmentarz wojskowy w Zabłotowie, by oddać hołd żołnierzom poległym w czasie II wojny światowej. W świadomości Ukraińców zaczęła się ona z agresją III Rzeszy na ZSRR 22 czerwca 1941 r. a skończyła 9 maja 1945 r. jako Wielka Wojna Ojczyźniana.
Dawniej także w Polsce propaganda komunistyczna nakazywała obchodzić to święto przyjaźni z bratnim narodem, który "wyswobadzał" nasze ziemie. 
Na pomniku w Zabłotowie widnieje ciągle napis "Chwała walczącym za władzę radziecką". Po upadku ZSRR na jego zwieńczeniu sztucznie zamontowano krzyż, wyraźnie niepasujący do całości. Przecież żaden nagrobek nie ma na sobie znaku chrześcijańskiej wiary, tylko czerwoną gwiazdę... Zaraz za wykoszoną nekropolią znajduje się gęsta ściana lasu, kryjąca przylegające do siebie zabytkowe cmentarze: żydowski i greko-katolicki, zapomniane przez mieszkańców. W tych dniach oddadzą oni szacunek jedynie szczątkom żołnierzy.
Dzieci z przedszkola przyniosły na mogiły kwiaty i znicze w kolorze żółto-niebieskim. Po krótkiej modlitwie i katechezie ks. proboszcza nt. zła jakie przynosi wojna, odśpiewaliśmy razem hymn Ukrainy. Jakoś dziwnie się z tym czułem, bo klimat miejsca bardziej mnie zachęcał, żeby zanucić hymn Związku Radzieckiego - taka już jest skomplikowana historia, propaganda i mentalność Ukrainy.







Dzieci i wychowawczynie

wtorek, 6 maja 2014

Biurokracji w sprawie Gwoźdźca ciąg dalszy

Tzw. "Biały Dom" w Ivano-Frankivsku
(Stanisławowie)
Wczoraj byłem umówiony na wizytę u wojewody (ukr. holova oblastnoji derżavnoji administracji) na godz. 10:00. Po godzinie czekania wreszcie udało mi się dostać na "audiencję". Celem rozmowy było poinformowanie władz wojewódzkich o podjętych staraniach co do remontu kościoła oo. bernardynów - zabytku w skali krajowej z XVIII w. (po ukr. pamiatka nacjonal'noho znaczennia) i prośba o wsparcie w formie finansowej i promocyjnej przez zamieszczenie linku w internecie. Wojewoda przyznał, że obecnie wszystkie fundusze na remonty dróg, zabytków i budynków państwowych zostały przesunięte na wsparcie wojska. Gdy będzie znana konkretna kwota kosztów, w której ma partycypować strona ukraińska, mamy poinformować powyższe władze. Krótko mówiąc, ja i parafianie zostaliśmy odesłani dyplomatycznie z obietnicą bez pokrycia.
Drugą wizytą, najbardziej obiecującą na przyszłość, było spotkanie z marszałkiem województwa (holova oblastnoji rady). Okazało się, że pochodzi on z tego samego powiatu co Gwoździec. Gdy przeczytał w oryginale pismo z polskiego Min. Kulury i Dziedzictwa Narodowego (nie chciał przekładu), stwierdził, że nie można przegapić takiej szansy i władza ukraińska powinna przystąpić do projektu ochrony takiego zabytku. Do swojego biura zawołał przez telefon kilku podwładnych - odpowiedzialnych za architekturę i finanse, by wyjaśnili nam po kolei, jak przygotować dokumentację budynku, która praktycznie nie istnieje. Ze względu na charakter zabytkowy, państwo powinno nie brać pieniędzy za takie usługi, a są to olbrzymie koszty. W rozmowach tel., które wyglądały jak dialogi z filmu "Chłopaki nie płaczą", marszałek wyjaśnił urzędnikom, żeby nie robili sztucznych trudności, nie zwracali uwagi na to, co jest tym zabytkiem (w sensie nie-cerkiew, a kościół rz.-kat., czyli "polski"), ale żeby pomagali jak tylko mogą w najtańszy sposób, bo ludzie którzy się do nich zgłoszą (powiedział nazwiska), są przysłani prosto od niego...
Łącznie w ciągu jednego dnia siedziałem przy 6 biurkach. Panowie wyczerpująco odpowiadali na pytania i podpowiadali w kwestiach papierkowej roboty. Tylko przy ostatnim biurku, urzędnik w starostwie z ironicznym uśmiechem zaczął lać wodę (a może grozić) słowami "jak wiele nas jeszcze czeka". Gdy parafianka przyznała się, że marszałek w pełni popiera naszą inicjatywę i kazał dzień później zadzwonić do siebie na komórkę, by opowiedzieć jak zostaliśmy potraktowani, zaczął załagadzać i dodawać nam optymizmu, mówiąc: "Próbujcie, może jednak się uda...".
Po 6 godzinach słuchania urzędowego słownictwa w zrozumiałym, ale zawsze obcym języku; po 3 godzinach drogi w samochodzie połknąłem tabletkę na ból głowy i zmęczony wizją przyszłości zasnąłem jak suseł już przed 19:00.

sobota, 3 maja 2014

Rajd Katyński przez Zabłotów?...

"Gdzie są Polacy, tam jest Polska."
Wczoraj wieczorem po Mszy św. przed kościół zajechało trzy potężne motocykle z pełnym wyposażeniem do podróży, a na nich 3 mężczyzn z Polski (Rzeszów-Palikówka, Głogów Młp., Wrocław).
Byli to stali uczestnicy Rajdu Katyńskiego, którzy współpracując z TVP Wrocław, organizują również sprzątanie cmentarzy na Kresach. Tym razem motocykliści odwiedzali miejsca, gdzie żyli przodkowie jednego z kolegów i przy okazji skorzystali z gościnności plebanii, by nie spać "pod chmurką".
Król Jan Kazimierz we Lwowie: "Ciebie za patronkę moją
 i za królowę państw moich dzisiaj obieram
" (1656 r.).
Dziś rano, przed samym wyjazdem, goście z Polski wzięli udział w odprawionej dla nich Mszy św. w j. polskim - jest wszak uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej
W ukraińskim kalendarzu liturgicznym nie ma tego święta, które 90 lat temu w 1924 r. Pius XI rozszerzył z diec. lwowskiej na całą Polskę przeznaczając na ten dzień rocznicę Konstytucji 3 Maja. Nawet pewne kościoły, które były pod takim wezwaniem przed wojną, dla politycznej poprawności (bo w obcym państwie) mają skrócone wezwanie i dziś miały odpust "Najświętszej Maryi Panny Królowej"...
Dnia 1 kwietnia 1656 r. w katedrze lwowskiej po kazaniu król przystąpił z senatorami do ołtarza, ukląkł na najniższym stopniu i oddawszy pokłon, odczytał z karty następujące słowa:

czwartek, 1 maja 2014

Zabłotów 130 lat temu - koniec XIX wieku

"Zabłotów - miasteczko, pow. śniatyński, 21 km na zach. od Śniatynia, ma sąd okręgowy, stację drogi żelaznej lwowsko-czerniowieckiej, między Kołomyją a Śniatyniem, odl. 215 km od Lwowa, urząd pocztowy na miejscu. Na wschodzie leżą Kubaki i Tułuków, płd. Ilińce, na zach. Demytcze, na płn. Buczaczki i Trofanówka (obie w pow. kołomyjskim). Płd część obszarowo przepływa Prut i Turka, dopływ Prutu, obie od zach. na wsch. Płn. część przepływa Czerniawa, od płn.-zach na płn.-wsch. Wzniesienie obszaru wynosi 231 m na płd. a dochodzi 283 na płn. Zabudowania leżą na lewym brzegu Prutu i po obu bokach Turki. Płd. część obszaru przebiega gościniec i tor kolejowy. [...] W miasteczku jest szkoła etatowa dwuklasowa. Zabłotów jest siedzibą c. k. zarządu fabryki i zakupna tytoniu."[1]

W 1890 r. było 656 domów, 4054 mieszk. (1652 gr.-kat., 383 rzym.-kat., 2009 żydów, 10 innych wyznań; 1566 Rusinów, 563 Polaków, 1919 Niemców, 6 innej narodowości). Powyższe dane pokazują niewielki udział procentowy ludności polskiej wśród mieszkańców Zabłotowa.

Wnioski ze spisów ludności:
  • miasteczko znajdowało się w czołówce najsłabiej zaludnionych przez Polaków we Wschodniej Galicji (wg danych z 1910 r. na 103 miasta zajmowało 98 miejsce przy udziale procentowym 11,5%),
  • przedwojenne statystyki obalają mentalność co do stereotypu Polak=rzymski katolik (także część żydów i grekokatolików czuła się Polakami), 
  • mieszkańcy nie mieli tożsamości narodowej w dzisiejszym rozumieniu, nazywając siebie Rusinami,
  • ludność żydowska (najliczniejsza w Zabłotowie) była w znacznym stopniu zgermanizowana.
W "Kurierze Lwowskim" z 31.05.1888 r. na str. 4 czytamy: "Kolonja niemiecka powstała widocznie w miasteczku Zabłotowie w Kołomyjskiem. Władza miejsco­wa zarządziła, aby do dnia 10. czerwca wszyscy właściciele lokalów kupieckich i przemysłowych zaopatrzyli się w szyldy. W skutek tego pojawiły się dotąd napisy „Die Krämerei des M. E. Alter“, „Krämereihandlung des Brenner“, „Propinationsausschank & Bierhalle des M. Gutharc“, „Greislereiliandlung des J. Sch. Stark“, „Gemischte Warenhandlung des L. Bergman“, „Krä­mereiliandlung N. Kreisch“... Tymczasem w Zabłotowie publiczność należy do narodowości polskiej i ruskiej. Czy żydzi o tem nie wiedzą? Czas już, aby przestali być żywiołem germanizacyjnym."
oprac. A. Więch

[1] Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, pod red. B. Chlebowskiego, W. Walewskiego, t. 14, Warszawa 1895, s. 189-190.