sobota, 30 kwietnia 2016

Kiedy nie mam czasu opisywać teraźniejszości parafii ani przeszłości, wieczorami oglądam to, co opracowali już inni.
Czasem spotykam w Kołomyi "weteranów walczących o wyzwolenie Ukrainy" - starych banderowców chodzących powoli po ulicy w swoim mundurze. Chcę do nich podejść i zapytać, czy brali udział w mordach w Trójcy, Nowosielicy, Pistyniu, Szeszorach, Kamionce Wielkiej i wielu innych okolicznych miejscowościach. Chcę podejść, zagadać, ale zaciskam zęby i idę dalej, bo się boję... A co myślą ludzie, którzy pamiętają tamten terror sprzed 70 lat?... Ich ofiarami byli przecież też Ukraińcy. Jedna z babć opowiadała, jak pod koniec wojny "heroji" spalili jej dom rodzinny, bo tata był w Armii Czerwonej, a mama została członkiem partii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz