Dnia 14 stycznia na Pokuciu i Bukowinie nad ranem spadł deszcz, który zamieniał drogi i chodniki w lodowisko. Jadąc od strony Czerniowiec na Zakarpacie, o. Józef Chromy OFM Cap (kapucyn z Kijowa), był zmuszony zatrzymać się po drodze ze względów bezpieczeństwa. Czekał ponad godzinę na poranną Mszę przed kościołem w Zabłotowie. Po modlitwie w kaplicy sióstr, ojciec został jeszcze na śniadanie i ruszył w dalszą drogę.
Warto zauważyć, że kościół w Zabłotowie, to jedyna świątynia rzymskokatolicka widoczna bezpośrednio z trasy międzynarodowej Lwów-Rumunia na odcinku ponad stu kilometrów, gdzie codziennie jest Msza św. i dostęp do kapłana. Najbliższa parafia tuż przy trasie (nie licząc kościołów dojazdowych) to Rohatyn - 140 km. Pozostałe parafie są bardziej schowane w zabudowie miast, np. Stanisławów, Kołomyja, Śniatyn, Czerniowce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz