czwartek, 9 lutego 2017

Wandalizm - oko za oko, ząb za ząb


Jesteśmy świadkami aktów wandalizmu na miejscach kaźni naszych Rodaków w Hucie Pieniackiej i w Bykowni. Wczoraj doszła wiadomość o oblaniu czerwoną farbą polskiego konsulatu we Lwowie i zostawieniu napisu na murze "Nasza ziemia" w j. ukraińskim.
Zarówno polscy dyplomaci jak i dziennikarze sugerują, że chodzi o prowokację i skłócenie sąsiednich narodów, a za wszystkim stoi "ktoś trzeci, czyli Rosja"...

Ja jestem tu bardziej wstrzemięźliwy w odrzucaniu podejrzeń co do ukr. strony. Poniżej podaję argumenty:
1. Po filmie Wołyń w środowiskach nacjonalistycznych i ogólnie w społeczeństwie rozlała się fala dyskusji o "tragedii wołyńskiej" jak tutaj nazywa się "dwustronne bratobójcze walki Polaków i Ukraińców". Pominę już spłycanie tym faktem rzezi na Polskiej ludności. Poszczególne jednostki pod wpływem filmu (zakazanego w ukr. kinach) utwierdziły się na różnych pozycjach co do trudnej historii. Można spotkać wstrząśniętych z pozytywnym skutkiem (potomek banderowców przepraszał mnie za zbrodnie jego dziadków na Polakach) i częściej ambiwalentne postawy (negowanie faktów porównywalne do zjawiska zw. kłamstwem oświęcimskim).
Słyszałem na własne uszy przemówienie przedstawiciela ukr. nacjonalistów, wyrażał on oburzenie filmem "Wołyń" i informował, że po jego emisji w Polsce mają miejsce pogromy cmentarzy z ich "bohaterami z OUN-UPA". WNIOSEK, jaki się nasuwa słuchaczom: "oddajmy Lachom tym samym"...
2. W Hucie Pieniackiej warto pamiętać, że stoi lub stała tablica z "ukraińską wersją historii", którą można streścić: "To zrobili naziści, a nie my-nacjonaliści". WNIOSEK podprogowy: pomnika ku pamięci i przestrodze nie powinno tam być... Zwróćcie uwagę na ostatnie zdanie z tablicy: "Dlatego pomnik zbudowany na terenie dawnej wioski w 2005 r. nie odpowiada wydarzeniom, jaki tam miały miejsce, i jest postawiony z naruszeniem aktualnego ustawodawstwa Ukrainy." W styczniu 2017 r. marzenie autorów tablicy zostało spełnione - pomnik ku czci polskich ofiar zniszczono...
3. Czytając ukr. artykuł "Przemyśl i Huta Pieniacka jak sygnały. Co my z Polakami mamy zrozumieć z tych incydentów", można bezpośrednio zacytować WNIOSEK i zależność przyczynowo skutkową: "To w Polsce splądrowano nagrobki. To tamże, w całkiem przygranicznym Przemyślu mają miejsce antyukraińskie marsze. A oto i "odpowiedź" - na Ziemi Lwowskiej wysadzono pomnik postawiony na pamiątkę zniszczonej podczas II wojny światowej wsi Huta Pieniacka". Dziennikarz przestrzega jednak przed kontynuacją spirali nienawiści, porównując kruche relacje Ukrainy z Polską do tych z Rosją i wielki obrót o 90 stopni w ciągu 15 lat z "bratniego narodu" do wroga nr 1, co skutkuje dzisiaj wojną na wschodzie...
4. Na ukraińskim portalu "UNN - Ukrajins'ki Nacjonal'ni Novyny" czytam informację o wandalizmie we lwowskim konsulacie. Niby wszystko OK, informacja napisana sucho, jakby przetłumaczona z polskich odpowiedników. Trzeba jednak czytać do końca. Ostatnie zdanie jest z linkiem do wcześniejszego artykułu z grudnia 2017 r. o rozbitej na Wołyniu tablicy ku czci przedstawiciela OUN (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów). WNIOSEK: przypomnienie o dewastacji pomnika nacjonalisty to jak pocieszenie dla ukr. strony, że "oko za oko, ząb za ząb" wciąż może być aktualne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz