Dzisiaj w parafii miał miejsce zapowiadany na ogłoszeniach tydzień temu "widpoczynok na pryrodi dlja ochoczych". Prosiłem, by każdy chętny wziął ze sobą: ziemniaki, cebulę, sało i folię. I po tym zdaniu ludzie w kościele zaczęli się śmiać. Dlaczego? Bo sało to nie tylko solona słonina, ale też przysmak Ukraińca, potrawa narodowa na każdą okazję i przedmiot wielu żartów.
Wyjazd do lasu 20 osób pomógł im poznać się nawzajem i zrelaksować przez wspólne zabawy w rodzaju wieczorka pogodnego lub programu weselnego w okolicy "oczepin". Było dużo radości i kibicowania, był czas na modlitwę i błogosławieństwo, czyli atmosfera prawdziwych chrześcijan.
Parafianie urządzili piękny piknik, przynosząc dużo więcej niż tylko wyczytane produkty. Jeden pan w międzyczasie złowił nawet w Prucie rybę i - po upieczeniu na ogniu - częstował nią chętnych.
Na zakończenie wyjazdu postanowiliśmy robić takie spotkania częściej. Może za kilka tygodni uda się coś podobnego na plebanii...
Być może też pośmiejesz się z sała, jeśli zrozumiesz coś z poniższej piosenki (słowa pod teledyskiem lub w "Czytaj więcej").
Oj, oj,oj i
do duszi prystało
Oj, oj, oj i
nasze sało
Oj zakusky
kraszczoji nemaje
Hej nalywaj
dusza spiwaje
Oj, oj, oj i
nasze ridne sało
Oj, oj, oj,
i tebe bude mało
Oj z toboju
nasz narod huliaje
Oj dusza
spiwaje
1. Znow doroha powela
Wid sela i
do sela
De cwite
kartoplia na horodi
De wkrajinske
salo zawżdy w modi
Sało jim na Sali
spliu
Bo ja tak
joho liubliu
Ot jakby
szcze z salom ukrywałsja
To jak syr u
masli ja b kupałsja
2. Ukrajins’kyj talizman
Wikowicznyj nasz talant
Sało symbol syły i dostatku
Bude sało bude wse w poriadku
Haj kabanczyky rostut’
Haj bahactwo nam dajut’
Szczob my wsi żyły jak boczki w sali
Szczob ne znaly horia i peczali
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz