W Zabłotowie rzymskokatolicki cmentarz od kilku lat jest uporządkowany: wycięto drzewa, wyremontowano kaplicę, wybrukowano ścieżkę, regularnie kosi się trawę i bieli nagrobki. To wszystko wymaga jednak nakładów finansowych. Na miejscu, oprócz kilku babć, już nie ma Polaków uważanych stereotypowo za gospodarzy cmentarza (tzw. polski cmentarz). Trzeba nadmienić, że priorytetem i "studnią bez dna" jest remont parafialnego kościoła i przedszkola sióstr felicjanek.
Cały ciężar utrzymania cmentarza spoczywa na dobrej woli "napływowych" parafian, których rodziny są pochowane na cmentarzach prawosławnych i grekokatolickich.
Ciężar to przede wszystkim koszty na paliwo do kosiarki, środek do roślin "Randap", farby na malowanie nagrobków i wnętrza kaplicy, wynagrodzenie pracownika. Jeśli Twoi krewni pochodzą z Zabłotowa, to proszę, zaadoptuj na odległość tę nekropolię, niezależnie czy zachował się czytelny nagrobek Twoich przodków, czy "przygarniesz" jeden z zatartą tabliczką...
Może zainteresujesz młodzież i nauczycieli ze swojej miejscowości, by kiedyś przyjechać z nimi na wolontariat w ramach akcji "Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia"?
Powyższy plakat reklamuje wsparcie dla akcji, która w tym roku omija Zabłotów, ale zawita do Gwoźdźca |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz