Oczywiście, czterotysięczne miasteczko ma co roku prawie 100 zgonów, jednak zmarli należą do wschodnich Cerkwi: prawosławnej i greckokatolickiej. Dziś o godz. 11:00 w kościele rzymskokatolickim miał miejsce pogrzeb śp. Janiny Vojtovycz, Polki mieszkającej w Zabłotowie na ul. Mickiewicza.
Śp. Janina nie jest szerzej znana w parafii rzymskokatolickiej. Kilka lat temu jej córka (nieparafianka) poprosiła, by w pierwsze piątki miesiąca przyjeżdżali do niej księża z sakramentem spowiedzi i Komunii św. W ten sposób, na stare lata, powróciła do wiary katolickiej i do polskości, bo zawsze chciała w tym języku rozmawiać z kapłanem. W ostatni piątek przed śmiercią, kiedy ją odwiedziłem, było widać znaczne pogorszenie stanu zdrowia. Komunia św. po godz. 12:00 była wtedy jej pierwszym pokarmem w ustach od rana. Nie miała siły jeść, powiedziała tylko kilka słów... Zmarła w poniedziałek wieczorem.
Jej mąż był wcześniej pochowany na cmentarzu prawosławnym w Zabłotowie, więc tam (za zgodą popa) zawieziono po Mszy św. trumnę z ciałem. Cały obrzęd pogrzebu - w domu, w kościele i na cmentarzu - prowadził proboszcz parafii rzymskokatolickiej, o. Grzegorz.
Requiem aeternam dona ei, Domine, et lux aeternam luceat ei!
Requiescat in pace. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz