W Zabłotowie, po długoletniej chorobie, zmarł pan Petro Melnyczuk (1935-2014), mąż pani Hanusi z d. Podlaska, która niemal codziennie odwiedza nasz kościół (jej tata był Polakiem, mama - Ukrainką).
Pan Petro pochodził z Ziemi Huculskiej za Kosowem i pracował w szpitalu w Zabłotowie jako szanowany chirurg. Tam zapoznał się z pielęgniarką i postanowił związać z nią swoje życie.
Ostatnie lata to walka z Parkinsonem. Pan Petro przychodził jednak regularnie co miesiąc razem z żoną do kościoła, by się wyspowiadać. Do końca był świadomy, choć bardzo słaby...
Pogrzeb i nabożeństwo żałobne odbędzie się jutro w Trójcy k. Zabłotowa z udziałem księdza grekokatolickiego. Pan Petro spocznie na tamtejszym cmentarzu przy grobach krewnych pani Hanusi.
Dziś chętni parafianie, razem ze mną i siostrą felicjanką, poszli pomodlić się w domu zmarłego.
Dziś chętni parafianie, razem ze mną i siostrą felicjanką, poszli pomodlić się w domu zmarłego.
Requiem aeternam dona ei, Domine!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz