niedziela, 27 marca 2016

Poszukiwanie zamordowanych z Trójcy

Fakt o ludobójstwie na Polakach we wsi Trójca k. Zabłotowa nie dotarł od razu do wszystkich zainteresowanych. Krewni ofiar żyjący w Ameryce nie orientowali się w całym zamieszaniu, jakie stworzyła wojna. Listy mogły dochodzić z opóźnieniem, albo przepaść gdzieś na froncie.
Po zakończeniu wojny, krewni z zagranicy publikowali ogłoszenia w polskiej prasie z nadzieją, że ktoś się odnajdzie. Poniżej zamieszczam informację o rodzinie Adlerów.
Władysław Adler, ur. w 1885 r. w Trójcy, oprócz gospodarstwa rolnego, utrzymywał się z zawodu kołodzieja. Niestety, oddział UPA, najeżdżając na wioskę 23.10.1944 r., zamordował również jego rodzinę, a przynajmniej samego Władysława, bo tylko jego imię z tym nazwiskiem widnieje na liście ofiar.

Ogłoszenie z gazety informuje o Władysławie z żoną Pauliną (z d. Różycka) i synami Antonim i Michałem. Zostało wysłane przez Wiktorię Johnson z d. Adler, zam. na Brooklynie, ur. w 1896 r. w Trójcy jako córka Marcina Adlera i Apolonii z d. Sabner. Wiktoria wyemigrowała do USA w 1938 r. prawdopodobnie jako wdowa (miała niecałe 53 lata). Wiadomo, że w małżeństwie Władysława i Pauliny, oprócz synów - Antoniego i Michała, narodziły się trzy córki: Stefania (1908 r.), Rozalia (1910 r.) i Apolonia (1914 r.) - ich losy są nieznane.

Poniżej zamieszczam znalezione ogłoszenie w "Gazecie Lubelskiej" z 16.08.1946 r. (R. 2, nr 224, s. 5):
opr. A. Więch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz