piątek, 30 września 2016

Akcja wolontariuszy na cmentarzu w Załuczu

Młodzi wolontariusze z Łodzi i okolicy, kontynuując przyjazdy na Ukrainę do Zabłotowa w ramach "Łodzi Misyjnej" w ciągu kilku dni uporządkowali mogiły dzieci z sierocińca w Załuczu k. Śniatynia. Ustawiono białe metalowe krzyże i betonowe murki naokoło każdego grobu. Karol, Marcelina, Gosia, Agnieszka i Sara spisali się na medal!
Oprócz zadań docelowych, wolontariusze posprzątali plebanię, zdemontowali i odświeżyli tablice ogłoszeń w kościele w Zabłotowie. Zapraszamy w przyszłości następnych chętnych do pomocy w parafii i okolicy!




czwartek, 29 września 2016

O takiej Ukrainie marzy się na Wschodzie

Nasz wschodni sąsiad raz w roku obchodzi "Deń Sobornosti Ukrainy" - dzień jedności, złączenia Ukrainy.
Powszechnie jednak naucza się, już w szkole podstawowej, że nawet obecna granica z rosyjskojęzycznym wschodem, jest za mała dla tego kraju. Proszę spojrzeć jak wygląda mapa "złączonej Ukrainy". Widać na niej roszczenia terytorialne do każdego sąsiedniego kraju (z wyjątkiem współczesnych Węgier). Niektóre inne jej warianty zabierają połowę Podkarpacia z Rzeszowem i Kolbuszową...

Co warto zobaczyć, będąc w Zabłotowie

  • Kościół pw. Trójcy Przenajświętszej (1902 r.) – budowla w stylu eklektycznym z przewagą neogotyku, z oryginalnymi malowidłami, które łączą w sobie styl neogotycki, neoromański i inne. Kościół czeka na kosztowne remonty, m. in. wymianę okien i drzwi, instalację nagłośnienia, renowację malowideł i budowę ogrodzenia. Aby wejść do środka, najlepiej umówić się z proboszczem na maila: parish.zabolotiv@gmail.com.  TUTAJ przeczytasz, co warto w nim zobaczyć.
  • Cmentarz rzymskokatolicki z kaplicą rodziny Jaxa-Dobek (1902 r.) –  polska zabytkowa nekropolia ogrodzona i oczyszczona z drzew i krzewów z nielicznymi nazwiskami czeskimi, niemieckimi, ukraińskimi i angielskimi (sic!). Są oznaczone groby żołnierzy austriackich z I wojny światowej. Kaplica wyremontowana w latach 2012-2014. Uważana przez mieszkańców Zabłotowa za miejsce, gdzie można wypraszać cuda – „czudotworna”.
  • Cmentarz żydowski (XVIII-XX w.) – robi wrażenie pod względem wandalizmu, zaśmiecenia i niespotykanej gdzie indziej bliskości budynków mieszkalnych, bez dokładnej granicy między uprawianym polem i mogiłami. Na skraju jest ohel rabina Dawida (ok.  1797-1848) i jego krewnych.
  • Budynek Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” (1912 r.) – pełnił ważną rolę w utrzymaniu tożsamości narodowej i kulturowej Polaków. Do wojny przed budynkiem na cokole stał pomnik sokoła – dziś popiersie ukr. pisarza Iwana Franko.
  • Fabryka tytoniu (poł. XIX w.) – do czasów ZSRR główne miejsce pracy dla mieszkańców miasteczka.
  • Młyn wodny na rzece Młynówce (pocz. XX w.) – dziś już wyschnięty strumyk 100 lat temu dawał siłę do zmielenia ziarna. W środku młyna znajduje się prywatne muzeum.
  • Dworzec kolejowy (poł. XIX w.) – obsługiwał m. in. turystów odwiedzających Ziemię Huculską i sanatorium w Kosowie.
  • Ul. Mickiewicza, zw. Polską – na niej dobrze zachowane polskie kamienice z okresu międzywojennego.
  • Mogiła Polaków z Trójcy zamordowanych w czasie napadu UPA 23.10.1944 r. Tego dnia zginęło w sumie 90 osób.

Zupełnie inne miejsca (w większości) zaproponowałbym turyście ukraińskiemu i żydowskiemu, bo to nie wszystkie ciekawe pozycje, choć najważniejsze z naszego punktu widzenia.

piątek, 23 września 2016

Podpowiedz wygląd strony

Zachęcamy do wzięcia udziału w ankiecie nad zmianą wyglądu strony.
Wg parafian, dotychczasowe kolory były zbyt smutne i męczące, dlatego ukraińska wersja strony zmieniła swoje oblicze. Czy polska strona o Zabłotowie, ma pójść w stronę wersji ukraińskiej, a może wybrać grafikę, która jest przeznaczona dla Gwoźdźca?

środa, 21 września 2016

Prośba o przedwojenne fotografie księży


Ks. Jan Dudziak i ks. Ludwik Staufer.
Fot. sprzed 1932 r..
Bardzo prosimy osoby, które miałyby fotografie z księżmi związanymi z parafią Zabłotów o kontakt w komentarzu lub na maila parish.zabolotiv@gmail.com.
Ks. Jan Dudziak
Chcemy uczcić księży pracujących tu przed wojną i przygotować na ich temat wystawę. Zdjęcia proboszczów można by zawiesić na ścianie w zakrystii. Brakuje nam jednak fotografii ks. Ludwika Staufera i wielu księży wikariuszy. Także te powojenne zdjęcia - wobec braku starszych - mają wielką wartość. Jeśli znacie starsze osoby, które żyły lub żyją w poniższych miejscowościach, zapytajcie o wspomnienia na temat danego księdza.
Ich fotografie mogą posiadać osoby pochodzące z innych kresowych miejscowości oraz mieszkający w zachodniej Polsce, dlatego podajemy spisy placówek kolejnych kapłanów:
Ks. Leon Nowicki
  • ks. Ludwik Staufer (Toporów, Zabłotów, Buczacz, Wrocław - św. Bonifacego)
  • ks. Adam Habel (Zabłotów, Dzików Stary, Kopyczyńce, Tyśmienica, Chmieliska, Bohorodyczyn, Rychliki, Biskupiec, Łambinowice, Gorlice)
  • ks. Tadeusz Łączyński (Zabłotów, Wołków, Nadwórna, Legnica)
  • ks. Jan Winiarski (Zabłotów, Nadwórna, Lubań)
  • ks. Piotr Piskozub (Zabłotów, Cieszanów, Jabłoń, Rozbity Kamień)
  • ks. Zdzisław Wenk (Zabłotów, Rokitno Wielkopolskie, Bogdaniec)
  • ks. Marcin Leśniowski (Zabłotów, Góra i in.)
Związek Strzelecki z ks. M. Rozlepiło w Dzurowie w 1933 r.
Zbiory Marii Glazer.


Prawdopodobnie
ks. L. Staufer, 1913 r.


Ks. Michał Rozlepiło.
Takie zdjęcie wisi w zakrystii
kościoła w Zabłotowie 
   

 




UWAGA: Przy wykorzystaniu zdjęć do publikacji, proszę podawać źródło! (archiwa rodzinne Darczyńców, Archiwum Parafialne w Zabłotowie lub adres internetowy). Zdjęcia na stronie bez podpisów Darczyńców proszę zgłaszać na maila: parish.zabolotiv@gmail.com

Wykorzystywanie tekstów i zdjęć w publikacjach bez podania źródła jest poważnym naruszeniem praw autorskich i własności intelektualnej!

Świadectwo w jednym z czasopism



poniedziałek, 19 września 2016

238 wejść na stronę w ostatnią niedzielę!

Nigdy wcześniej nie śledzono statystyk, ale myślę, że to dobry wynik. Z każdym miesiącem odwiedzających jest coraz więcej. Strona nie zarabia automatycznie na odwiedzinach, ale liczy na "gest serca" zainteresowanych potrzebami parafii...

niedziela, 18 września 2016

Odpust w Worochcie 2016

W niedzielę 11 września w Worochcie braliśmy udział w odpuście parafialnym (Narodzenia NMP). Spośród księży obecni byli: proboszcz Śniatynia, Obertyna, Kosowa, Nadwórnej, Zabłotowa i Stanisławowa oraz miejscowy ojciec grekokatolicki. Jego parafia też nosi to wezwanie (wg kalendarza juliańskiego).
Ks. proboszcz Kazimierz Halimurka,
dziekan stanisławowski
Po odpustowym obiedzie podjechałem pod cerkiew w Worochcie, by pochylić głowę nad zbiorową mogiłą 72 ofiar. Przyczyna ani sprawcy ich śmierci nie zostali nazwani, by tablica mogła pozostać niezniszczona. Tak jest najczęściej w tej kwestii.
Inny art. o poświęceniu kościoła TUTAJ.
Jedna ze stacji drogi krzyżowej

sobota, 17 września 2016

17 września - pamiętamy!

W Kutach znajdują się ruiny przedwojennej stanicy Korpusu Ochrony Pogranicza na dawnej granicy polsko-rumuńskiej (rzeka Czeremosz). 17 września 1939 r. - w czasie ewakuacji polskich władz - w tym mieście odbyło się pożegnanie z Ojczyzną, a na mszy w miejscowym kościele udział wzięli m. in.: prezydent RP, naczelny wódz WP i premier rządu RP. Poniższa tablica, ufundowana na 75. rocznicę tych wydarzeń do dziś nie została uroczyście odsłonięta... Powód? Z pewnością polityka historyczna, wciąż drażliwa i aktywna na Wschodzie... Tablica przypomina każdemu, że 300 km od obecnych granic państwowych, do II wojny światowej była tu polska granica (i, co ważne, nie polsko-ukraińska).
Trudne, ale prawdziwe - trzeba jeszcze czekać na ostudzenie lęków i nostalgii u każdej ze stron.

czwartek, 15 września 2016

Jak „bohaterzy” zniszczyli parafię Pistyń k. Kosowa w 1943 r. (cz. III)

Mam nadzieję, że ten fragment historii parafii Pistyń przeczyta wiele osób na świecie. Wymagał on bardzo dokładnej i wyważonej kwerendy źródłowej, by jak najlepiej przybliżyć nieznane/zapomniane fakty.

24 lipca 1943 r. dwóch zakapturzonych uzbrojonych mężczyzn wyciągnęło proboszcza z plebanii. Dla pozorów, stukali do drzwi, wołając po niemiecku: "Otwierać drzwi!", a jeden z nich był ubrany w niemiecki mundur. Ks. Józef kazał od razu uciekać s. Agnieszce, jednak naprawdę nie było dokąd. Okazało się, że mężczyźni mówili po ukraińsku i chcieli tylko jego. Ksiądz poprosił siostrę o chleb, ale Ukraińcy się nie zgodzili. Do przybyłych powiedział: "Proszę się nie bać, ja nie ucieknę". Gdy wychodził, ksiądz zawołał jeszcze: "Mama, mama!" i "Niech siostra zamyka wszystkie drzwi!". Jego matka, staruszka, później wspominała, że chciał wziąć ze sobą różaniec, ale mu nie pozwolono. Domownicy byli przekonani, że księdza zabrała policja, ale nazajutrz nikt nic nie wiedział.
Ks. Józef Grzesiowski. Lata 30-te XX w.
(Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe)
Genowefa Iwanicka, dawna mieszkanka Pistynia, tak wspomina odpust w Jabłonowie 25 lipca 1943 r.: "Na ten dzień wybrałam się sama, zostawiając męża i małą córeczkę w domu. Przed planowaną sumą po wcześniejszej mszy świętej wystąpił miejscowy ksiądz i powiedział: «Drodzy parafianie, to, co powiem, przyjmijcie ze spokojem. Otóż miejscowy ksiądz Grzesiowski z Pistynia, który miał mieć dzisiaj w naszym kościele kazanie, nie będzie mógł go wygłosić. Dzisiejszej nocy został uprowadzony ze swego domu i zamordowany przez Ukraińców». Ta smutna i tragiczna wiadomość wywołała wśród zebranych rozpacz i strach".
Ofiarą nacjonalistów padł wtedy również dr Stanisław Kaliniewicz. Był on chirurgiem, ordynatorem szpitala w Kołomyi i przyjeżdżał do sąsiedniej wsi Szeszory, gdzie miał swój dom letniskowy. Późnym wieczorem w sobotę wywołano go na posterunek ukraińskiej policji w celu przesłuchania. Następnego dnia znaleziono jego zwłoki (na wpół spalone) na łące pod lasem. Wcześniej, w pobliżu w krzakach, natrafiono na ciało ks. Józefa schowane w liściach i gałęziach półtora kilometra od plebanii. 
Do wioski z Kołomyi i Kosowa przyjechała niemiecka kryminalna policja, zrobili zdjęcia zwłok. Przez prawie dwa dni - do ich przyjazdu - musiały leżeć nietknięte, obłocone, brudne. Świadkowie - parafianie czekający na oddanie ciała - widzieli zaciągnięty na szyi sznur oraz mocno związane ręce, na których skóra była przecięta aż do kości. Być może znęcano się nad nim, ciągnąc go w ten sposób po ziemi?... Obdukcja wykazała również sino-czarne ślady w okolicy nerek. Portfel i zegarek proboszcza nie zostały znalezione. Znaleziono tylko okulary. Dopiero po dokładnych oględzinach przewieziono ciało,  by siostry Rodziny Maryi mogły je oczyścić i włożyć do trumny.
Wtedy na plebanię przyszedł o. grekokatolicki Wasyl Babyn i płakał nad trumną, przepraszał ks. Józefa, jakby był winien jego śmierci. On też poprowadził tzw. eksportę zwłok do kościoła z udziałem ks. Franciszka Wołoszczuka z Kołomyi i dwóch franciszkanów z Kosowa: o. Benedykta Porzyckiego i o. Eugeniusza Węgrzyna. O. Wasyl w mowie pożegnalnej, wygłoszonej w j. polskim, powiedział m. in. "Zbrodnicza ręka targnęła się na niewinnego księdza". We mszy pogrzebowej wzięli udział: ks. Piotr Szafraniec (uciekinier z Jabłonowa do Kołomyi), z Kut ormiański ks. Samuel Manugiewicz i rzymskokatolicki ks. kan. Wincenty Smal i o. Eugeniusz Węgrzyn, który wygłosił kazanie, po tym jak przyjaciel zmarłego - ks. Piotr - wymówił się z tego zadania. Ks. Józefa pochowano naprzeciwko  drzwi głównych do kościoła, obok nagrobka ks. Schultza (zm. 1905 r.). Policja aresztowała oskarżonych o zbrodnię (Wołodymyra Tkaczuka i Wasyla Iwaniszyna), ale  ostatecznie puściła ich wolno. 

Chronologicznie, ks. Józef Grzesiowski, był jednym z pierwszych kapłanów zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów w Galicji Wschodniej, poza Wołyniem, gdzie od tzw. krwawej niedzieli płynęły wokół plebanii i klasztorów strumienie krwi. Dwa zabójstwa zasłużonych Polaków w powyższej parafii były początkiem fali przemocy w Pistyniu i Szeszorach.


Groby księży w Pistyniu (stan na 2017 r.)
Warto dodać, że w zachowanych wspomnieniach istnieją rozbieżności co do daty śmierci. Część świadków, sugerując się z perspektywy czasu liturgicznym dniem św. Anny podaje tragiczną noc z datą 25/26 lipca. Autor pracy kierował się jednak spisanymi przez duchownych relacjami odesłanymi do kurii we Lwowie w krótkim czasie po tragedii, by uznać za wiarygodne dni 24/25 lipca 1943 r. (odpust w Jabłonowie mógł być przeniesiony na niedzielę 25 lipca).
Ciekawostką - smutną, niestety - jest fakt, że kapłani posługujący w Pistynie przed i po ks. J. Grzesiowskim byli ciężko doświadczani przez los. Na przykład, poprzednik ks. Józefa w latach 1924(?)-1930, ks. Izydor Wegrzyniak, jako proboszcz w Cieszanowie, został aresztowany przez Niemców i zginął w czerwcu 1942 r. w obozie koncentracyjnym w Linzu (wg innych źródeł, w transporcie do obozu).

Ciąg dalszy czeka na opracowanie.
opr. A. Więch

Część II Historii parafii Pistyń (sylwetka ks. J. Grzesiowskiego) TUTAJ
Poniżej film - wspomnienia mieszkańca Pistynia:


piątek, 9 września 2016

Opis parafii - WARTO PRZECZYTAĆ

Aby napisać projekt do zagranicznych fundacji w sprawie inwestycji w parafii, trzeba przybliżyć ludziom, siedzącym daleko za biurkiem, charakterystykę parafii z dołączonymi fotografiami. Poniżej można przeczytać taki opis, który jest dołączony do projektu zakupu nowych okien. Fundacje refundują tylko część kosztów - reszta to pomoc indywidualnych darczyńców...

Parafia rzymskokatolicka pw. Trójcy Przenajświętszej w Zabłotowie (ang. Zabolotiv, ukr. Заболотів) leży na Ukrainie w archidiecezji lwowskiej, obwód Iwanofrankiwski (woj. stanisławowskie, Ivano-Frankivska oblast’). Parafia istniała od 1605 r., ale w 1945 r. została zamknięta przez władze Związku Radzieckiego. Kościół i budynki parafialne wykorzystywano niezgodnie z przeznaczeniem – kościół na magazyny produktów spożywczych, plebania na biura, a ochronka sióstr na sąd i przychodnię dziecięcą. Po powstaniu ukraińskiego państwa w 1991 r. budynki oddano parafii i pozwolono na działalność duszpasterską. Wtedy było tylko 10 parafian, jednak duże zaangażowanie duszpasterskie kolejnych kapłanów pomagało ludziom wychowanym w ateizmie wracać do Boga. 
Większość parafian to ludzie po osobistym nawróceniu, świadomi swojej wiary. Pomagają w tym katechezy dla dzieci i młodzieży w każdą sobotę, w której uczestniczą chętnie też prawosławne rodziny (w tym roku razem: 55 dzieci). Raz w miesiącu odbywa się katecheza dla dorosłych, koło biblijne i spotkanie grupy charytatywnej. Pół roku przed ślubem trwają katechezy ewangelizacyjne dla narzeczonych, są też spotkania z rodzicami przed chrztem ich dziecka. Proboszcz jeździ również na katechezy do dziennego ośrodka opieki dla dzieci niepełnosprawnych "Leleczenia" ("Bocianek") w Zabłotowie; przed większymi świętami odwiedza chorych w szpitalu, by z nimi porozmawiać i może pomóc komuś pojednać z Bogiem. Obecnie na niedzielną Eucharystię przychodzi ok. 100 wiernych. Wspólnota jest młoda i powoli rośnie liczebnie dzięki małżeństwom mieszanym, nawróceniom i nowym chrztom. Pomagają w tym również dobre relacje z parafią grekokatolicką i prawosławną. Rosnącym problemem w całym kraju jest emigracja zarobkowa - tzw. euro-sieroty i rozdzielone małżeństwa.
Ksiądz mieszkający w Zabłotowie otacza swoją opieką także drugą parafię – św. Antoniego Padewskiego w Gwoźdźcu (ang. Hvizdets, ukr. Гвіздець). Dojeżdża tam regularnie 3-4 razy w tygodniu (niedziela, wtorek, piątek - Eucharystia; sobota - katecheza). Wspólnota w Gwoźdźcu jest niewielka i liczy 20 osób. Te dwa miejsca tworzą w rzeczywistości jedną parafię z kilkunastoma miejscowościami. Z Zabłotowa do Gwoźdźca 13 km po dziurawej drodze jedzie się 30 min. 
W parafii pracują również 3 siostry św. Feliksa z Kantalicjo (felicjanki). Prowadzą przedszkole katolickie dla 33 dzieci z okolicy, pomagają w katechezie i przygotowaniu liturgii, odwiedzają chorych w domach i w szpitalu. Przedszkole jest wielką nadzieją parafii w dziele ewangelizacji młodych rodzin. Oprócz nieformalnych spotkań, okazją ku temu są comiesięczne katechezy dla rodziców przy okazji "wywiadówki" oraz msze dla dzieci i rodziców. W 2017 r. planuje się remont i przebudowę przedszkola, by mogło przyjąć więcej dzieci.
Wielkim wyzwaniem dla wspólnoty parafialnej są konieczne remonty kościołów. Kościół w Zabłotowie po wymianie dachu i instalacji elektrycznej, ciągle czeka m. in. na kosztowny zakup okien i malowanie w środku. Nadzieją na znalezienie potrzebnych środków są ofiary zza granicy i dofinansowanie w ramach zagranicznych fundacji wspierających Kościół katolicki w biednych krajach. Dla lepszego kontaktu z potencjalnymi dobroczyńcami parafia prowadzi stronę internetową w języku polskim i ukraińskim (http://zablotow.blogspot.com/).

Giełda niesamochodowa

Ot takie ogłoszenie znalazłem, czytając XIX-wieczną prasę:

wtorek, 6 września 2016

Pożegnanie z siostrami


Dziękujemy Bogu za dar felicjanek w naszej parafii. Są u nas od 1996 r.
Na miejsce dwóch sióstr, które wyjechały na inne placówki, do Zabłotowa przemyska prowincja sióstr felicjanek przydzieliła tylko jedną - s. Antoninę. W ten sposób na miejscu będą trzy: Antonina, Emilia i Malwina.





S. Stefania i s. Vianneya

czwartek, 1 września 2016

Książka telefoniczna Zabłotowa na 1939 r.

16 Antonijczuk Mikołaj, skład papieru
7 Bloch Seide, kupiec
34 Botuliński Józef
1 Falber Maksymilian, dr, apteka
14 Glatt Mozes
32 Glückstern Chaskel
22 Hübner Józef
10 Juris Pepka
8 Klier Chaje
11 Merfaum Zygmunt
33 Moss Walerian
6 Pielecki Ignacy, właśc. dóbr Illińce