- Oglądałem sobotnie przemówienie przedstawiciela Rosji w ONZ, oglądam rosyjską telewizję i jej kłamliwą propagandę, gdybym na to patrzył codziennie, to sam bym uwierzył, że Rosja musi najechać Ukrainę. To straszne - świadomość, że Rosja wygra i nikt jej nie powstrzyma!
- W rosyjskich mediach jest wielka manipulacja - okłamywanie widzów co do wydarzeń na Ukrainie. Cały wieczór śledziłem rosyjski blok informacyjny. Wszystkie reportaże są ustawione tak, żeby usprawiedliwić zajęcie Ukrainy! Wyświetlają np. reportaż o prześladowanych Rosjanach na zachodniej Ukrainie. Bardzo to niebezpieczne - wojna medialna, która działa na mentalność ludzi. Nawet nie ma miejsca na reklamę, bo teraz najważniejszy jest interes Rosji...
- Ludzie mają bardzo pomieszane w głowach, jeśli 3 miesiące słuchają takich kłamstw. Z majdanu pokazuje się tylko wybiórcze nagrania manifestantów, którzy biją leżących na ziemi, bezbronnych berkutowców, pokazuje się manifestantów jako dzikusów. Nie ma ani słowa o snajperach i zabitych za zgodą Janukowycza. W ponad półgodzinnych wiadomościach było o kolejnych miastach, które czują się rosyjskie i chcą przyłączenia do Rosji. Według nich bardzo teraz wzrosła liczba podań o rosyjskie obywatelstwo, bo ludzie nie chcą do UE. Oglądam reportaż o prześladowanych Rosjanach na zachodniej Ukrainie. Bardzo to niebezpieczne - wojna medialna, która działa na mentalność ludzi.
- Być może dziś nowy rząd w Kijowie zaprowadzi stan wojenny, żeby wszystko ogarnąć, ale jeśli sytuacja jest taka jak pokazują Rosjanie, to wschód Ukrainy jest nie do uratowania.
- Dziś moja znajoma pisała z Charkowa, że jest tam dużo rannych, jej kolega trafił do szpitala. Oni mówią po ukraińsku, ale większość miasta po rosyjsku. Od wczoraj na budynku rządowym powiewa tam flaga Rosji, wg ukraińskich mediów powieszona przez mieszkańca Moskwy.
Korespondencja z wystraszoną mieszkanką Charkowa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz