sobota, 17 sierpnia 2013

Bazaar, Bazaar...

Plan Zabłotowa
(Źródło: http://maps.yandex.ua)
Dzień targowy jest tak ważny dla mieszkańców Zabłotowa, że dziecko z przedszkola, odpowiadając jakie zna dni tygodnia, wyliczało: poniedziałek, wtorek, środa, czwartek, BAZAR, sobota i niedziela... Rzeczywiście, tego dnia centrum miasteczka (podobnie jak np. Sędziszów Młp.:) jest zakorkowane, a każde wolne miejsce na parkingu i brzegi chodników zajmują setki samochodów. Ludzie z okolicznych wiosek dojeżdżają na jarmark czym tylko mogą, busami, rowerami, autostopem i furmanką.
Sędziszów czy Kolbuszowa ustępują rozmachowi powyższego widowiska, tak jakby ciągle w Zabłotowie największą narodowością byli Żydzi (przed wojną 40% mieszkańców). W piątki na drzwiach biur i urzędów godzinami wiszą karki "zaraz wracam", "chwilowo nieczynne" i nikt się temu nie dziwi. Tysiące ludzi od wczesnego poranka do południa kupuje i sprzedaje rozmaite towary w umownych sektorach: motoryzacyjnym, spożywczym, elektronicznym, AGD, zwierzęcym, obuwniczym i największym - odzieżowym. Każdy z nich ma specyficzny urok, trochę egzotyki, mimo że ze świeczką w ręku można szukać na straganie cudzoziemców z Azji lub Afryki. 
Gdy zobaczyłem całe samochody rozebrane na poszczególne śrubki, różne myśli chodziły mi po głowie... Mięso leżące na stołach w upale nie wyglądało zachęcająco. Telewizory z wielkim kineskopem, rowery z Włoch i Niemiec, używane piły motorowe, panowie trzymający hrywny i euro w ręce, zachęcający do wymiany waluty, jakby nie można było normalnie skorzystać z kantoru... I te zwierzęta przywiezione ze wsi na furmankach, albo w bagażnikach samochodów...


 Ile tu aut w częściach...





 Pani dba o cień dla siebie czy dla świnek?...


Drabina ponad 2 razy dłuższa od wozu

Ukraiński wóz na polskich "blachach"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz