Taki napis wyklejony dużymi literami na zniszczonej ścianie mijam codziennie w drodze z kościoła na plebanię. Tłumaczy on jakoś postawę Ukraińców, którzy - mimo ogólnej biedy, bezrobocia i kryzysu - idą z podniesioną głową. Być może już przyzwyczaili się do
homo sovieticus i nie bolą ich dziurawe drogi, wysokie ceny żywności, a w rządzie korupcja i stopniowa rusyfikacja... Dopiero po dłuższej rozmowie ludzie się otwierają i z ironii przechodzą na szczerość.
Jeszcze kiedyś się o tej szczerości rozpiszę, tymczasem poniżej widać kartkę, którą znalazłem przyczepioną do lodówki. Zostawiły ją
wolontariuszki pracujące w
Załuczu :-)
І ось Марта, Марцеліна, Хтось, Оля, Моніка та Юра:
Nawet ksiądz nie wie, jak bardzo tęsknię za brakiem wody, rozmowami przy świecach, jeździe po dołach wśród tych pięknych wzgórz, za spaniem na materacu na plebanii, za moimi dziećmi z Załucza i za innymi ludźmi... Chyba tęsknię za Ukrainą. Kto by pomyślał? "Vse bude dobre" ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńspałam co prawda nie na materacu, ale też za tym wszystkim tęsknię! ;) no i za spokojnym sąsiadem, bo teraz siostra ciągle mnie nawiedza albo chrapie :P
OdpowiedzUsuńo